Głód,znów go czuję.Nie chce zabijać.Nie potrafię.Pomocy!
***
Zrobiłem to.Napadłem niewinnego człowieka.Zabiłem go do cholery!
***
Kim ja jestem?Nie chcę tak żyć!
***
Owoce!Zawsze mi smakowały.Może one...może dzięki nim nie będe mordować?Ulubione....jabłka!Gdzie znajdę jabłka?Sad,tak,w sadzie,widziałem jeden.To tylko kawałek drogi.Warto spróbować.Wstałem na chwiejnych nogach i ruszyłem w drogę spowrotną do wioski."Dziwak","Wariat","Szaleniec".Z każym kolejnym wyzwiskiem głód rósł.Złość tylko mnie nakręcała.Przestańcie,błagam,nie chcę znów zabić!Jabłka,tak pamiętaj o jabłkach.To niedaleko.Brama.Już ją widzę.Rzuciłem się do przodu płynnym ruchem przeskakując przez zadziwiająco wysoki mur.Oh,jabłonki!Ruszyłem szybko na jedną z nich i zgrabnie wskoczyłem na drzewo.Z uśmiechem sięgnąłem po jeden z soczystych owoców.Pyszności!Zjadłem kolejne,i jeszcze ,i więcej aż w końcu zamknęłem powieki z pomrukiem zadowolenia.
-Ej ty!Co ty tu robisz?!-spadłem z drzewa słysząc ten krzyk.Spojrzałem wystraszony na właściciela tego głosu i położyłem po sobie uszy widząc w jego oczach wściekłość
-Ja,ja tylko-zaczęłem paplać nie wiedząc czy uciekać czy zacząć się tłumaczyć.-Ja byłem tylko głodny,przepraszam-wyszeptałem bliski łez.Przecież nie zrobiłem nic złego a ten mężczyzna patrzy na mnie tak,tak...spojrzałem zdziwiony na jego łagodniejące oblicze.Teraz gdy mu się przyjżałem mogłem zauważyć takie rzeczy jak błyszczące orzechowe oczy,jasno blond włosy świecące przy zachodzie słońca i delikatnie opalonom skórę.Mężczyzna uśmiechnął się lekko na co moje policzki pokryły się szkarłatem.Był przystojny.I to naprawdę bardzo.Schyliłem głowę pragnąc zakryć palące policzki i wtedy poczułem dwa palce podnoszące mój podbródek do góry.Widząc blisko siebię twarz nieznajomego spaliłem jeszcze większego buraka na co usłyszałem chichot
-Uroczy-usłyszałem cichy szept-chodź,wnioskując po twoim ubraniu-tu omiótł całą moją postać wprawiając mnie w jeszcze większe zakłopotanie-nie masz gdzie się zatrzymać,nie zrobię ci krzywdy-uśmiechnął się podając mi ręke którą zachwycony od razu ująłem-bynajmniej nie teraz-szepnął ale tego chłopak już nie usłyszał
-----------
Nie martwcie się,akcja dopiero się nakręca,mam zamiar wprowadzić multum dramatycznych scen i niekoniecznie szczęśliwych zakończeń.Pozdrawiam,wasz Nicolas
nie powiem, robi wrażenie ta odrobinka... :)
OdpowiedzUsuń